|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kuba
Administrator

Dołączył: 07 Gru 2007
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Lut 2008, Sob 13:43 Temat postu: Jak trafiałaś/eś na forum |
|
|
Jestem ciekaw jak trafiliście na forum. Kolega was zaprosił??? A może coś innego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
kublinski
Dołączył: 23 Lut 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Lut 2008, Sob 16:10 Temat postu: |
|
|
Ty mnie zaprosiłeś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Karolus
Dołączył: 08 Gru 2007
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23 Lut 2008, Sob 16:48 Temat postu: |
|
|
Ja też dostalem od Ciebie zaproszenie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kuba
Administrator

Dołączył: 07 Gru 2007
Posty: 334
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 23 Lut 2008, Sob 19:40 Temat postu: |
|
|
Och może znajda sie użytkownicy, którzy sami znaleźli forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Borekman
Moderator

Dołączył: 07 Gru 2007
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 25 Lut 2008, Pon 16:10 Temat postu: |
|
|
Nie będę orginalny, jeśli powtórzę posty kublinskiego i Karolusa. No ale to prawda... TY mnie zaprosiłeś!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Dusia4400
Administrator

Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Seattle
|
Wysłany: 03 Mar 2008, Pon 16:33 Temat postu: |
|
|
A ja dostałam zaproszenie od kogoś w forum wisterial.fora.pl o nicku Fan.
Przyznać się który to?
xD
Nie no powaga
Fajne forum, p o z r d o
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aaa4
Dołączył: 22 Sty 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 22 Sty 2018, Pon 18:12 Temat postu: |
|
|
rzestala byc dziewczynka. Komoda i lozko - pomalowane prawdopodobnie przez sama Connie - byly biale z rozowymi akcentami. Poszewki na poduszki (tez rozowe), mialy falbanki i recznie namalowano na nich niedzwiadki i baloniki. Wszedzie staly pluszowe zwierzeta - bylo ich ze sto. Zebry i slonie, niedzwiedzie i malpy, koty i najrozniejsze psy. Sciany niemal calkiem pokrywaly plakaty ukazujace romantyczne wyspy i rozswietlone wielkie miasta. Rosa musiala przelknac, by pozbyc sie goryczy smutku w ustach. Co prawda patolog stwierdzil we krwi Connie obecnosc marihuany, ale Rosa byla pewna, ze dziewczyna stalaby sie kochajaca, oddana dziecku matka.
Rosa wziela do reki stojace na komodzie zdjecie i uniosla zaslone w oknie, aby lepiej mu sie przyjrzec. Byla na nim Connie - jeszcze bardziej emanujaca pelnia zycia niz na zdjeciu z gazety, ktore Rosa miala w swoich aktach - ramie w ramie ze smaglym, przystojnym, usmiechajacym sie z pewnoscia siebie mlodziencem. Musial to byc Billy Molinaro. Zdjecie zrobiono na pokladzie jakiejs lodzi, prawdopodobnie widokowej. Z tylu wznosila sie charakterystyczna panorama Manhattanu. Connie - o skorze koloru miedzi, szczupla i z nie byle jakim biustem - byla zachwycajaca.
Nie bardzo wiedzac, czego wlasciwie szuka. Rosa najpierw zajrzala do szuflad komody, a nastepnie przejrzala zawartosc niewielkiej biblioteczki. Staly tam kieszonkowe wydania romansidel i nieoddane ksiazki z bibliotek. Nie bylo albumu z fotografiami ani wycinkami prasowymi, byl jednak rocznik - "Miecz i Roza" - Saint Ceciha's High School. Bylo to niskobudzetowe wydawnictwo - mocno rozniace sie od drukowanych na blyszczacym papierze, calkowicie kolorowych egzemplarzy z innych szkol, na przyklad tych, do ktorych chodzily jej corki.
Zaczela przegladac kartki i czarno biale zdjecia, szukajac fotografii Connie. Za pierwszym razem nie znalazla jej, nie bylo tez zbyt wielu wpisow od kolegow i kolezanek z klasy. Te, ktore znalazly sie w srodku, nie byly zbyt wylewne: Wszystkiego najlepszego wspanialej kolezance... Nie znalismy sie zbyt dobrze, ale
mam nadzieje, ze poszczesci Ci sie w zyciu... Wszystkiego najlepszego od kolezanki z lekcji laciny... Rosa znow popatrzyla na promieniejaca, zmyslowa kobiete plynaca statkiem wycieczkowym z pelnym fantazji mlodym mezczyzna, ktory mial zostac jej mezem. Chlodne pozdrowienia od szkolnych kolegow i kolezanek nijak do niej nie pasowaly.
Rosa przerzucila kartki, by obejrzec znajdujace sie na koncu zdjecia klasowe. W roczniku klasy jej corek umieszczano na kazdej stronie cztery spore kolorowe portrety, a "Miecz i Roza" miala na stronie po dziesiec zdjec czarno bialych. Pod kazdym - miniaturowa czcionka - znajdowalo sie streszczenie osiagniec ucznia z lat pobytu w szkole swietej Cecylii. Constanza Hidalgo pracowala w kawiarni i byla czlonkiem klubu sztuki kulinarnej. Nie bylo slowa o udzielaniu sie w zespole muzycznym, kolku artystycznym czy sekcji sportowej. Rosa wbila wzrok w zdjecie Connie. Nawet uwzgledniajac fakt, ze portret byl nieco nieostry. Rosa watpila, czy sama z siebie rozpoznalaby na nim Connie.
Znow popatrzyla na zdjecie ze statku. Dziewczyna z rocznika byla ta sama, ktora towarzyszyla mlodemu mezczyznie... choc wlasciwie byl to ktos inny. Usta te same, oczy tez, nie bylo w nich jednak spojrzenia widocznego w oczach z nowszego zdjecia. Twarz z rocznika byla znacznie bardziej okragla i mniej ciekawa. Jakby ktos wzial noz do obierania i sciagnal z twarzy mlodszej Connie bylejakosc. Rosa odlozyla rocznik i zaczela dalej badac pokoj. W biblioteczce i na podlodze nie znalazla nic ciekawego. Otworzyla nieduza szafe. Byly tu dwie sukienki ciazowe, kilka eleganckich garsonek i sukienek (numer szesc) i kilkanascie par butow. Jesli to, co znajdowalo sie w szafie, bylo ta czescia garderoby, ktorej Connie postanowila nie przenosic do mieszkania Billy'ego Molinara, bez wahania mozna by umiescic byla pracownice szkolnej kafejki i czlonkinie klubu gotowania na liscie kandydatek do tytulu najlepiej ubranej kobiety w miescie. Dno szafy - podobnie jak wiekszosc pokoju - bylo zaslane pluszowymi zwierzetami. Rosa nie miala pojecia, co zwrocilo jej uwage i jaki rodzaj wyczucia kazal jej sie schylic i odsunac sterte na bok, w kazdym razie pod niedzwiedziami, lampartami snieznymi i tukanami lezalo pudelko po butach, przewiazane kilkoma gun)kami.
W srodku znajdowal sie pamietnik.
Matt wywolal entuzjazm sekretarki, dal jej bowiem do konca dnia wolne. Podzielili sie z Sarah kanapka z mielonka i frytkami. ktore kupili w Gold's i przez dluzszy czas rozmawiali o samych niewaznych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|